Summary edit

Licensing edit

I, the copyright holder of this work, hereby publish it under the following license:

This file is licensed under the Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International license.

You are free:

• to share – to copy, distribute and transmit the work
• to remix – to adapt the work

Under the following conditions:

• attribution – You must give appropriate credit, provide a link to the license, and indicate if changes were made. You may do so in any reasonable manner, but not in any way that suggests the licensor endorses you or your use.
• share alike – If you remix, transform, or build upon the material, you must distribute your contributions under the same or compatible license as the original.

https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0CC BY-SA 4.0 Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 truetrue

„Siódmy z Broad Peak”

Na przełomie czerwiec-lipiec 2023r. odbyła się wyprawa pod kierownictwem Rafała Froni na Bro-ad Peak w której od początku do końca uczestniczyłem. Jednak naszym głównym „ukrytym”celem było dotarcie do Tomka Kowalskiego i pochowanie go w ustronnym miejscu, oraz jak pogoda i siły dopiszą ewentualny szczyt. Poniosłem pełne koszty bez sponsoringu, aby móc uczestniczyć w tej „Akcji”, ale nie narzekałem gdyż przyświecał mi szlachetny Cel. Nasze przygotowania rozpoczęli-śmy już na Jurze gdzie spotkaliśmy się z rodziną Tomka, sprawdzaliśmy posiadany sprzęt oraz omawialiśmy strategie działania. Na wyprawie pracowałem jak każdy uczestnik od samego począt-ku, zakładaliśmy poszczególne obozy tj. I, II, III, nosiłem namioty, śpiwory, jedzenie, liny, butle tle-nowe, potem pomagałem przy likwidacji obozów, pomagałem nosić ciężkie plecaki „kolegów” po akcji itp. Długi i trudny lodowiec pod ścianę przechodziłem siedem razy, nie wiem czy ktoś więcej. Nie była to dla mnie łatwa wyprawa i też miałem swoje słabości, ale dżwigałem się i działałem dalej. Byłem od początku do końca członkiem Tej wyprawy, oddany ciałem i duchem głównemu Celowi. Rafała Fronie podziwiałem za pomysł i uważałem go za naprawdę wartościowego człowie-ka. Ale po zakończonej wyprawie okazało się że zostałem zupełnie pominięty wręcz wykluczony, tak ja by mnie tam wcale nie było. Teraz widzę jak bardzo się myliłem co do Jego osoby, pod jego pięk-nymi poetyckimi słowami kryje się brak poszanowania drugiego, totalna ignorancja włożonej pracy w końcu w jego dzieło. Nie wiem do końca czym podyktowane jest takie zachowanie, ale na pewno jest to odległe od moralności, uczciwości, etyki na którą tak często się Fronia powołuje w swoich wypowiedziach. Publikuje ten artykuł gdyż, nie mogę się pogodzić że pod Tą maską kryje się, ktoś zupełnie inny. Nie chciał bym, aby moja skromna osoba broń Boże przyćmiła nasz główny Cel, dla mnie i myślę i pozostałych uczestników Tomek był i jest Tu najważniejszy. Choć szczerze nie rozumiem tego mil-czenia również„ Kolegów” wyprawowych z którymi przecież byliśmy na dobre i złe, przynajmniej w moim odczuciu. Pozdrawiam Dariusz Lipski „Siódmy”